HOT-INFO

11-400 Kętrzyn,
Polska

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Po teoretycznej wiedzy, praktyczne ćwiczenia, to ważny sprawdzian umiejętności, z którym tym razem musieli sobie poradzić kandydaci na strażaków ochotników z powiatu kętrzyńskiego. Rozstawianie 10 metrowej drabiny, rozwinięcie linii głównej i linii gaśniczych czy też budowa linii ssawnej – czas na zmierzenie się z niełatwymi, dotąd znanymi wyłącznie z teorii, zadaniami. Ćwiczebnym placem stał się plac kętrzyńskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej, a swoją wiedzą i doświadczeniem dzielili się z kandydatami na ratowników ochotników – strażacy zawodowcy, właśnie z tej komendy. Okazuje się, że wielu młodych ludzi chce się realizować niosąc pomoc innym, stawiając czoła trudnym sytuacjom. W szkoleniu wzięło udział 30 młodych ludzi, 29 mężczyzn i jedna kobieta, kurs podstawowy trwał dwa tygodnie, łącznie 68 godzin lekcyjnych, na których nie było czasu na nudę, a które zakończyły się egzaminem. Wszyscy zdali – różniły ich tylko otrzymane oceny. Strażacy ochotnicy często są na miejscu zdarzenia pierwsi, bo po prostu są najbliżej, ich wiedza, opanowanie, dobre rozpoznanie sytuacji są na wagę ludzkiego zdrowia i życia . Świeżo wyszkoleni ratownicy zapewniają, że wiedzą jaka odpowiedzialność na nich spoczywa.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

 O dużym szczęściu mogą mówić mieszkańcy tego wielorodzinnego domu w Nakomiadach koło Kętrzyna, wszyscy w porę zdążyli opuścić objęty pożarem budynek. Z relacji świadków wynika, że sytuacja wyglądała naprawdę groźnie. Poddasze wielorodzinnego budynku w jednej trzeciej to już tylko zgliszcza, podobnie jak drewniana przybudówka, która spaliła się w całości wraz z wyposażeniem. W tej części domu mieszkała pięcioosobowa rodzina, w tym trójka małych dzieci. Jest to rodzina objęta opieką kuratora. Policjanci stwierdzili, że w czasie zdarzenia rodzice trójki dzieci byli pijani, oboje mieli ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak powiedzieli nam mieszkańcy sąsiednich domów, wciąż żyli w strachu, że może dojść do niebezpiecznej sytuacji. Pogorzelcy noc spędzili poza domem, ale Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej zapowiada wsparcie. Przyczyna pożaru nie jest jeszcze ustalona.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

 Najpierw kątem w sądzie przy Warszawskiej 28, później dwa lata w tymczasowej siedzibie przy Gdańskiej 11, wreszcie u siebie – giżycka prokuratura rejonowa ma po wielu latach tułaczki własny obiekt. Nowy adres to Gdańska 52. Były budynek hotelu Jawor należący do Nadleśnictwa Giżycko przeszedł gruntowny remont, a umożliwiły go środki finansowe w wysokości 5,5 miliona złotych, które popłynęły z budżetu Ministerstwa Sprawiedliwości, z czego 1 milion złotych kosztowało wyposażenie nowej prokuratury. Trzy kondygnacje budynku, powierzchnia 944 m2, monitoring, informatyzacja. Komfort pracy prokuratorów, komfort interesantów, jednoosobowe pokoje prokuratorów czy specjalistyczne pomieszczenia do przeprowadzania okazań, oczywiście z lustrem fenickim.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Samochód w przydrożnym rozlewisku to finał groźnie wyglądającej kolizji, w której na szczęście nikt nie ucierpiał. Do zdarzenia doszło 8 grudnia około godz. 19.00 w Kętrzynie na ulicy Bałtyckiej. Jak ustalili kętrzyńscy policjanci kierujący vw golfem 64-letni mieszkaniec Kętrzyna wyjeżdżając z miasta w kierunku Barcian nie zauważył stojącego na drodze samochodu, uderzył w niego i zepchnął go do znajdującego się w pobliżu drogi rozlewiska. Ten samochód to skoda felicja. Chwilę wcześniej kierujący nim 68-letni mieszkaniec Kętrzyna, ze względu na awarię auta zatrzymał się na środku jezdni, a po włączeniu awaryjnych świateł wysiadł z pojazdu i próbował go zepchnąć na pobocze, wtedy właśnie zauważył jadący wprost na niego samochód, zdążył odskoczyć, ale jego auto wylądowało w bagnie i zanurzyło się pod wodę po sam dach. Kierujący vw golfem odpowie przed sądem, za spowodowanie kolizji drogowej, grozi mu wysoka grzywna, nawet do 50 tys. zł. W tym miejscu kilka lat wcześniej doszło do podobnej groźnie wyglądającej sytuacji drogowej, również zderzenie dwóch samochodów w tym jednego ciężarowego zakończyło się zepchnięciem pojazdu do rozlewiska. Wtedy kierowca samochodu ciężarowego był w pojeździe, ale udało mu się wydostać z niego, ponieważ kabina była zanurzona w wodzie tylko do połowy.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Dwóch chłopców w wieku 4 i 7 lat zostało poszkodowanych podczas wieczornego przedstawienia cyrkowego w Kętrzynie. Jak ustalili policjanci w czasie montowania ogrodzenia oddzielającego widownię od tresowanych zwierząt, na dzieci spadł jeden z elementów klatki. Obrażenia dzieci na szczęście nie okazały się zbyt groźne. 4-latek po opatrzeniu przez lekarza został przekazany pod opiekę rodzicom. 7-latek został przewieziony do szpitala w Biskupcu na obserwację. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy 7-latkowi założono na głowie sześć szwów, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dokładną przyczynę zdarzenia bada kętrzyńska policja. Wiadomo już, że cyrk był ubezpieczony od tego typu zdarzeń, a osoby pokrzywdzone być może zwrócą się o odszkodowanie.

X

Right Click

No right click