Czy prawdopodobnym jest, że samochód służbowy gminy miejskiej Kętrzyn z pracownikami Urzędu Miejskiego bywał na prywatnej posesji w Kalinowie pod Giżyckiem, a jeśli tak to w jakim celu tam jeździł i co robili tam pracownicy Urzędu Miejskiego? Z takim pytaniem, 22 grudnia 2011r. podczas sesji rady miejskiej, zwróciła się do burmistrza Kętrzyna, radna Urszula Baraniecka. Jak powiedziała nam radna Baraniecka zaniepokoiły ją otrzymane mailem informacje, jakoby pracownicy Urzędu Miejskiego w godzinach pracy służbowym samochodem wielokrotnie wyjeżdżali do tej właśnie miejscowości i na prywatnej posiadłości wykonywali prace. Radna wolała sprawdzić u źródła i oficjalnie zapytała, otrzymała też oficjalną odpowiedź. Jednak w krótkim piśmie z wielkim nagłówkiem burmistrza miasta Krzysztofa Hećmana, w piśmie podpisanym przez jego zastępcę Andrzeja Degórskiego próżno szukać wyjaśnień w tej sprawie, włodarze dołączają do pisma wyjaśnienia pracownika Urzędu Miejskiego - kierowcy służbowego samochodu, a ten pisze: „W związku z pytaniem Pani Urszuli Baranieckiej nadmieniam, że bardzo często bywam w różnych miejscach ze względu na wykonywanie zawodu kierowcy. Nie pamiętam konkretnie czy byłem i kiedy w miejscowości Kalinowo. Jeżeli tak to ewentualnie skorzystać z toalety, ponieważ nie korzystam z przydrożnych toalet czy rowów. Nadmieniam też, że ze względu na charakter wykonywanej pracy mam znajomości w całej Polsce i jeżeli jest ku temu okazja i czas jestem często zapraszany na kawę. Myślę, że nie jest to żadnym przestępstwem.”