Podniebne samolotowe akrobacje nad taflą wody – czyli Mazury AirShow 2011 nad jeziorem Niegocin. Dwa dni lotniczych pokazów sprawiły, że giżycka plaża i giżyckie molo przeżywały prawdziwe oblężenie. To było logistyczne przedsięwzięcie na miarę XXI wieku, podkętrzyńskie lotnisko w Wilamowie jako główna baza, miejsce, w którym piloci szykowali swoje latające maszyny do startów, a giżyckie niebo jako główna scena, na której przeróżne statki powietrzne mogły zabłysnąć. Królowali mistrzowie akrobacyjnych powietrznych figur. Kunszt zespołowego latania to pokazy czeskich akrobatów na czeskich maszynach czyli grupy akrobacyjnej Flying Bulls latającej na Zlinach. Trzech wspaniałych mężczyzn i ta czwarta, szefowa zespołu – Radka Machowa. Ich władanie przestworzami nie potrzebuje komentarza. Podczas Mazury AirShow w samym środku Krainy Wielkich Jezior rządził nowy duet żeglarstwo i lotnictwo, bo jak się okazało jedno z drugim ma wiele wspólnego. Te dwie ludzkie pasje mogą się uzupełniać, a latające maszyny często są też pływające. Śmigłowiec na pływakach czy też hydromotolotnia, możliwość podziwiana Mazur i z powietrza i z wody. A podczas tegorocznego Mazury AirShow najbardziej zachwycał historyczny samolot amfibia Sikorsky S-38.