Najpierw był bój o utrzymanie prowizorycznego schroniska przy ulicy Budowlanej, później kilkuletnia walka o budowę tego z prawdziwego zdarzenia. Kętrzyńskiemu oddziałowi Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami los niechcianych czworonogów zawsze leżał na sercu. Nawet jeśli wymagał osobistych poświęceń i ciągłych utarczek z władzami miasta, gdy te nieskore były do budowy schroniska dla zwierząt, a opiekę nad tymi bezdomnymi zleciły firmie z Bagienic Małych koło Mrągowa. Lata starań członkiń kętrzyńskiego TOZ-u nie poszły jednak na marne zadaniem zajął się Związek Gmin Barcja, który skupia gminy powiatu kętrzyńskiego. A wiadomo, że ta sprawa była wspólna, bo żadnej z gmin problem bezdomnych zwierząt nie omija. Związek zadziałał i wreszcie można powiedzieć, że schronisko jest – Pudwągi niedaleko Kętrzyna będą domem dla niechcianych zwierząt. Wstęga przecięta, schronisko otwarte -czeka na czworonożnych gości, ale czy na pewno? Gdy przyjrzeć się z bliska szybko można dojść do wniosku, że jednak przedwczesne to cięcie wstęgi. Zajrzyjmy do boksu, zadaszenie jest , frontowa bramka jest, buda jest czyli od frontu wszystko gra, tylko z tyłu nie ma nic. Żaden z boksów nie ma tylnej ściany. Schronisko wymaga jeszcze pracy.