Podobno mieszkają tu już okonie, płotki, karasie, a nawet liny czy szczupaki. I jak wieść niesie czasem dają się złapać na haczyk. Teraz w kętrzyńskim jeziorku będzie jeszcze ciaśniej, bo zamieszkało w nim również kilkaset sandaczy. Kilkunastocentymetrowe rybki trafiły do miejskiego jeziorka za sprawą kętrzyńskiego przedsiębiorcy i radnego sejmiku wojewódzkiego Eugeniusza Kocha. Narybek przyjechał do Kętrzyna ze stawów hodowlanych w Ostrołęce. Pan Eugeniusz podczas wpuszczania sandaczy do jeziorka mógł liczyć na pomoc wnuków. W przyszłym roku mieszkańcy kętrzyńskiego jeziorka będą musieli zrobić miejsce dla kolejnych lokatorów.