Tak naprawdę nigdy nie są po pracy, funkcjonariusze policji niejednokrotnie dowiedli, że ich związek z policyjną formacją, to nie tylko określony godzinami etat, ale całodobowa służba. W lipcu świętują swój dzień. To moment na sztandar, na galowy mundur, na docenienie ich codziennego trudu, na wyróżnienia i awanse. Kętrzyńscy policjanci nie świętowali wyłącznie we własnym gronie, były władze miasta i powiatu, władze ościennych gmin, byli mieszkańcy Kętrzyna, byli ich koledzy z miast partnerskich z Niemiec, Czech i Ukrainy, byli ich koledzy emeryci i oczywiście ich najbliżsi. Jak najmniej zdarzeń w służbie i wszystkiego dobrego w życiu rodzinnym to najczęściej wypowiadane tego dnia – życzenia.
Tegoroczne święto strażaków było uroczyste podwójnie, a okolicznościowa akademia była nie tylko uhonorowaniem rocznej służby funkcjonariuszy, ale również podsumowaniem ostatnich 20 lat, bo właśnie tyle już liczy sobie formacja pod nazwą Państwowa Straż Pożarna. Kętrzyńscy strażacy świętowali wspólnie z licznie przybyłymi na tę jubileuszową uroczystość zaproszonymi gośćmi. Mogli szczycić się efektami swojej służby nie tylko we własnym gronie. Tym większa duma, gdy ich przełożeni wręczali im wyróżnienia i zawodowe awanse. Z dniem 15 maja Warmińsko – Mazurski Komendant Wojewódzki PSP powołał mł. bryg. Szymona Sapiehę na stanowisko Zastępcy Komendanta Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kętrzynie. Do gratulacji dołączamy się również my, bo mł. bryg. Sapieha współpracował z nami przez wiele lat jako rzecznik prasowy komendy. Były również awanse w stopniach służbowych i mianowania na wyższe stanowiska służbowe. St. ogn. Elżbieta Waszczuk otrzymała Brązową Odznakę Zasłużony dla Ochrony Przeciwpożarowej, a Ryszard Ostrowski – otrzymał Brązowy Medal za Zasługi dla Pożarnictwa.
Jedna osoba została ranna w wyniku wypadku, do którego doszło 22 kwietnia około godz. 13.15 na trasie Biedaszki - Święta Lipka w gminie Kętrzyn. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący vw transporterem wyjeżdżając z drogi podporządkowanej z kierunku miejscowości Smokowo wymusił pierwszeństwo przejazdu na prawidłowo jadącym własnym pasem ruchu samochodzie osobowym marki opel omega i wjechał w bok osobówki. 48-letni kierowca opla uderzył w przydrożne drzewo. Mężczyznę z licznymi złamaniami przewieziono do kętrzyńskiego szpitala. Kierowca vw oddalił się z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy poszkodowanemu. W toku podjętych działań w miejscowości Kotkowo policjanci odnaleźli vw, który brał udział w tym wypadku, jak również zatrzymali jego kierowcę. Zenon W. przyznał się do kierowania pojazdem. Mężczyzna nie chciał jednak poddać się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie, dopiero badanie krwi wykaże czy 50-letni sprawca zdarzenia w chwili zaistniałego wypadku był pijany. Policjanci wyjaśniają wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
49-letni mężczyzna zginął w wypadku, do którego doszło 25 kwietnia na trasie Czerniki - Karolewo w gminie Kętrzyn. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący vw golfem wyjeżdżając z łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i lewą stroną samochodu uderzył w przydrożne drzewo. Pomimo prowadzonej przez ratowników medycznych akcji reanimacyjnej mężczyzna zmarł. Dopiero sekcja zwłok wyjaśni co było przyczyną jego śmierci. Wszelkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia badają kętrzyńscy policjanci pod nadzorem prokuratora.
687 interwencji, z czego połowa wyjazdów do pożarów, druga połowa do miejscowych zagrożeń i usuwania ich skutków. To statystyka roku 2011 w kętrzyńskiej komendzie powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. W wyniku pożarów 8 osób zostało rannych, 20 osób ewakuowano ze strefy zagrożenia, a szacunkowa wielkość strat spowodowanych pożarami wyniosła 1 824 tys zł, przy czym szacunkowa wartość uratowanego mienia to, aż 6 500 tys zł. Kętrzyńscy strażacy w 2011 roku szkolili też swoje umiejętności i współdziałanie jednostek PSP i OSP podczas pozorowanych zdarzeń. Najbardziej spektakularne z nich odbyło się na terenie byłego kętrzyńskiego browaru w opustoszałych ruinach budynków. Warunki pozwoliły strażakom na sprawdzenie się w dość nietypowych sytuacjach, nawet z wykorzystaniem podnośnika hydraulicznego. Wybuch gazu, zawalenie się części budynku, pożar i osoby poszkodowane, nie tylko wewnątrz obiektu, ale też w ruinach, podziemnych pomieszczeniach i na dachu budynku – to ogólna sytuacja, którą musieli opanować strażacy, zarówno zawodowcy, jak i wezwani do pomocy strażacy ochotnicy. Walka o życie osób poszkodowanych trwała kilka godzin, bo strażacy musieli nie tylko opanować pożar, ale również przedostać się do części budynku, którego konstrukcja runęła wskutek wybuchu gazu, musieli wydostać zasypanych pod gruzami rannych, a ich działanie przebiegało pod stałym nadzorem ich wojewódzkich zwierzchników.