HOT-INFO

11-400 Kętrzyn,
Polska

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Działacze Ruchu Poparcia Palikota oczywiście ze swoim liderem na czele odwiedzili Giżycko. I od samego początku było spektakularnie. Giżycko zostało wyzwolone. Primaaprilisowy 1 kwietnia mógł zmylić wielu, ale to wcale nie był żart. Cóż, żartem nie są też wysokie ceny cukru w polskich sklepach, to raczej gorzka rzeczywistość, którą Janusz Palikot próbował nieco osłodzić mieszkańcom Giżycka – sprzedając cukier po 2.50 zł. A czy zaproponowana cena rzeczywiście była okazyjna i promocyjna, Janusz Palikot postanowił sam się o tym przekonać, dlatego odwiedził jeden z giżyckich supermarketów. Zakupy nie były duże, wyłącznie kilogram cukru, a rachunek 4. 69 zł. Ruch Poparcia Janusza Palikota chciał zaznaczyć swoją obecność w Giżycku i dlatego wizyta nie zakończyła się na cukrowej akcji. Janusz Palikot wybrał się również na spacer główną ulicą miasta i to właśnie był doskonały moment do rozmów nie tylko z dziennikarzami, również z mieszkańcami Giżycka. Po wyzwoleniu Giżycka – przyszedł czas na wolny Kętrzyn. Janusz Palikot i dla tego miasta słodkości nie poskąpił, przygotowane na tę akcję pół tony białej słodyczy rozeszło się niemal w oka mgnieniu.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Samorządy Gminy Kętrzyn i Rejonu Prienai realizują wspólny projekt dotyczący ochrony środowiska, finansowany z programu Współpracy Transgranicznej Litwa Polska 2007-2013. W przedsięwzięcie zaangażowane są nie tylko władze samorządowe, choć to one oczywiście koordynują większość działań, jednak projekt ma zainteresować różne lokalne środowiska i stawia na wymianę doświadczeń w różnych zakresach związanych oczywiście z dbałością o dobra natury. Gminę Kętrzyn właśnie w ramach projektu odwiedziła czterdziestoosobowa grupa gości z Litwy. Ochrona środowiska, a głównie finansowe szczegóły budowy i zasady działania przydomowych oczyszczalni w miejscowościach gminy Kętrzyn były jednym z tematów spotkania. Choć Litwini mieli też okazję poznać turystyczne zalety gminy Kętrzyn.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Choć to jeszcze uczniowie gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych to jednak już bardzo poważnie myślą o swojej przyszłości. Jasno wytyczają sobie życiowe cele i nie czekają z założonymi rękami, aż szansa przyjdzie sama. Dobrą okazją na poznanie zawiłości samorządowej machiny jest młodzieżowa rada miejska. W Giżycku właśnie rozpoczęła się jej trzecia kadencja, a młodzi radni wypowiedzieli uroczyste ślubuję. Choć ich decyzje nie zatrzęsą Giżyckiem, to jednak właśnie młodzi radni mogą być doskonałym łącznikiem pomiędzy giżyckimi włodarzami, a najmłodszymi mieszkańcami miasta. W młodzieżowej radzie miejskiej zasiadać będzie osiemnastu radnych, w trudnych sprawach będą mogli liczyć na pomoc radnego Andrzeja Szocika. Pracę młodej rady koordynować będzie też Ewelina Chmielewska z Wydziału Promocji giżyckiego Urzędu Miejskiego. Przewodniczącą nowej rady wybrana została Anna Jabłońska, wiceprzewodniczącymi: Mateusz Opar i Mariusz Ośka. Sekretarzem młodzieżowej rady została Julia Chalecka.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Interes własny czy budżet miasta? Oto jest pytanie. Radni miejscy Giżycka postawieni przed tym dylematem, a dokładniej przed uchwałą obniżającą wysokość ich diet, ostro spierali się na argumenty. Obecnie podstawowa dieta radnego wynosi 963,56 zł., po obniżce wynosiłaby 688,26 zł. Najwięcej straciłaby przewodnicząca rady, bowiem jej uposażenie zmniejszyłoby się z 2064 zł. do 1376 zł. Projektodawcy tej budzącej sporo kontrowersji uchwały to radny Ryszard Błoszko i wiceprzewodniczący rady Jerzy Kunda, który dokładnie wiedział, że tym projektem wsadzi kij w mrowisko, ale obiecał to wyborcom w kampanii. Niektórzy radni, przy tak skonstruowanej uchwale obniżającej diety, obawiali się wysypu komisji doraźnych w radzie miejskiej. Innym nie odpowiadał brak wpływu na wydatkowanie zaoszczędzonych przez radę pieniędzy, jeszcze inni przekonywali, że te oszczędności to w skali miejskiego budżetu kropla w morzu potrzeb. Budżet Giżycka jednak nie powiększy się, bowiem tylko 5 radnych opowiedziało się za obniżeniem swoich uposażeń, 11 zagłosowało przeciw, 4 wstrzymało się od głosu.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Czy burmistrz Krzysztof Hećman powinien być członkiem rady społecznej kętrzyńskiego szpitala? Zdania są podzielone. Choć wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski właśnie Krzysztofa Hećmana wyznaczył jako swojego delegata do rady społecznej szpitala w Kętrzynie, to nie tylko od ostatniej sesji rady powiatu wiadomo, że ten delegat budzi sporo kontrowersji. Rada powiatu nie zdecydowała się powołać rady społecznej szpitala, bo swoim głosowaniem miałaby przypieczętować m.in. delegata zaproponowanego przez wojewodę. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się siedmiu radnych, dziesięciu zagłosowało przeciw. Kolejnym ruchem radnych było wystosowanie do wojewody apelu.

X

Right Click

No right click