HOT-INFO

11-400 Kętrzyn,
Polska

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

 Premier Donald Tusk wspólnie z młodzieżą zasiadł na trybunach giżyckiego boiska Orlik i oglądał finałowe mecze turnieju piłki nożnej. Bo był to turniej właśnie o puchar premiera Tuska, a z obecnością prezesa rady ministrów ranga tego sportowego wydarzenia jeszcze wzrosła. Turniej rozpoczął się 10 września, a zakończy 23 października w Warszawie. Do udziału w tych ogólnopolskich rozgrywkach zapisało się prawie 10 800 drużyn, a piłkarskie starcia toczyły się na 914 Orlikach. Mogły do nich stanąć zarówno reprezentacje szkół, klas czy Uczniowskich Klubów Sportowych, jak również tzw. dzikie drużyny. Dziewczęta i chłopcy w kategoriach wiekowych 10-11 i 12-13 lat. Szczęściarze z województwa warmińsko- mazurskiego, którzy stanęli na podium puchary odebrali z rąk premiera Donalda Tuska. Wśród drużyn dziewcząt młodszych najlepsze były Bobry Sokoły z Kotła Dużego, wśród dziewcząt starszych tryumfował UKS Perły Olsztynek, wśród chłopców młodszych zwyciężyły Orły z Działdowa, a wśród chłopców starszych puchar zdobyła drużyna UKS Rona 3 z Ełku. Podczas wizyty w Giżycku premier Donald Tusk obejrzał nie tylko boisko Orlik i finał turnieju, ale również powstające właśnie miejskie inwestycje m.in. port pasażerki ekomarinę i kryte lodowisko.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Radni Kętrzyna zdecydowali, że sprawą remontu pomieszczeń parterowych w budynku loży masońskiej zajmie się prokuratura. Komisja rewizyjna przeprowadziła kontrolę dotyczącą realizacji umów dzierżawy i właśnie w dzierżawie loży dopatrzyła się nieprawidłowości, ponieważ malowanie pomieszczeń wykonane zostało na koszt miasta, a nie dzierżawcy co przewidywał nawet przetarg. Komisja rewizyjna poprosiła burmistrza o opinię, włodarz Kętrzyna stwierdził, że takich prac nie zlecał, ale nie zajął się wyjaśnieniem sprawy. Dlatego rada postanowiła ustosunkować się do wyników kontroli stosowną uchwałą. Pierwsza treść uchwały zakładała zwrot przez burmistrza miasta kwoty 3.126 zł, która została wydana z miejskiego budżetu na ów remont. Jednak w ocenie prawnej wysuwanie roszczeń przy braku konkretnych dowodów uniemożliwiłoby skuteczną windykację tej kwoty. Radni klubu Kętrzyn 2000 nie wzięli udziału w głosowaniu nad uchwałą przekazującą prokuraturze zbadanie sprawy malowania pomieszczeń w loży, bo ich zdaniem byłoby to wikłanie rady w sprawy personalne. Modernizacja kina i to w części z pieniędzy unijnych nie zyskała poparcia większości radnych. Kętrzyn otrzymał 30% dofinansowanie z województwa na tę inwestycję. Całość modernizacji to koszt ok. 9 mln zł., wkład własny miasta miałby wynieść ok. 6 mln zł. Jednak w miejskim budżecie tej kasy brak, jedynym wyjściem z sytuacji byłby kredyt i właśnie na dodatkowe zadłużanie miasta zgody rady nie ma. Radni wyliczyli sobie, że 3 milionowe dofinansowanie wcale nie będzie tak wysokie, jeśli weźmie się pod uwagę odsetki z kredytu na kwotę 6 mln zł. Do podjęcia uchwały namawiał m.in. radny Romuald Budrewicz tłumacząc swój punkt widzenia bardzo złym stanem budynku kina i brakiem perspektyw na jego remont w najbliższej przyszłości. Jednak nie przekonał większości radnych, którzy postanowili na razie zrezygnować z unijnych funduszy, by nie podcinać skrzydeł swoim następcom i nie przekazywać im wyłącznie kredytów do spłacania.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Wiatr wolności wiał od wielkich miast, ale te mniejsze też chciały poczuć jego siłę, chciały walczyć o Polskę. 30-ta rocznica powstania Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego Solidarność może być dobrym przystankiem podczas, którego poplątane losy ludzi żyjących w komunizmie zajmują pierwszy plan. Związkowi działacze dziś nie żałują, że angażowali się w sprawy Polski, nawet jeśli na szali stawiali swoje życie, życie swoich bliskich, nawet jeśli za wolność byli internowani. Był w nas entuzjazm, ogromna chęć zmiany komunistycznej rzeczywistości, była niewidzialna siła, która napędzała nasze działania- mówią po 30 latach od powstania Solidarności, giżyccy związkowcy. Niektórzy zbudowali swój świat na nowo, poza granicami naszego kraju, inni mimo wielu przeciwności wyłącznie w Polsce widzieli swoją przyszłość. Wówczas 29-letnia Bożena Mrozinkiewicz z Giżycka chciała pracować jako sędzia, ale za związkową działalność na pół roku trafiła do więzienia, zostawiając w domu męża i 10-letniego syna - zmieniłam miejsce na sali sądowej i znalazłam się na ławie oskarżonych. A po czasie internowania znów było pod górkę. Musiałam się przekwalifikować i odłożyć na półkę zawodowe aspiracje, przez siedem lat byłam krawcową – wspomina Bożena Mrozinkiewicz. Dziś rzadko wraca pamięcią do tamtych dni, choć jak mówi i one zbudowały jej życie, były szczególnym jego fragmentem, którego na pewno nie zapomni.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Burmistrzowie Giżycka w ogniu pytań radnych. Budowa kładki z centrum miasta do jeziora Niegocin, remont mola, treść napisu na pomniku na wzgórzu św. Brunona, brak parkingów przy budowanym krytym lodowisku, plan zagospodarowania przestrzennego przy Szkole Muzycznej to tylko niektóre tematy, jakie interesowały radnych miejskich na pierwszej powakacyjnej sesji. Rada dyskutowała też o wyjazdach zagranicznych i kryteriach wybierania przedstawicieli miasta do delegacji oraz zajmowała się regulaminem nowo budowanego krytego lodowiska. Radni podjęli szereg uchwał m.in. postanowili przekazać zarządzanie powstającą właśnie ekomariną Miejskiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji, jednak nie obyło się bez dyskusji. Nie wszystkim radnym podobał się pomysł, aby dyrekcja MOSiR-u decydowała m.in. o wynajmie pomieszczeń ekomariny.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Wnioski o przebudowę ulicy Rynkowej wielokrotnie trafiały do władz Kętrzyna, a to od radnych, a to od przedsiębiorców, którzy przy tej właśnie ulicy mają swoje firmy. Jednak miejskie budżety wciąż nie przewidywały tej inwestycji, również w budżetowych planach na 2010 rok burmistrz nie zapisał Rynkowej . Zdobycie pieniędzy z tzw. programu schetynówek zakończyło się fiaskiem. W maju włodarz Kętrzyna zaproponował radzie zaciągnięcie kredytu i przekonywał, że to nader pilna sprawa. Radni ostrożnie podeszli do tematu i nie zgodzili się na zadłużanie miasta tuż przed końcem swojej kadencji, ale zapewnili, że problem Rynkowej nie jest im obcy i zadeklarowali jej przebudowę w 2011 roku. Natomiast w tym roku domagali się od władz podjęcia ponownego starania o dodatkowe pieniądze na tę inwestycję. Ostatnia sesja rady miejskiej znów przyniosła projekt uchwały przygotowany przez burmistrza miasta, a dotyczący przebudowy tej ulicy. Okazało się bowiem, że w miejskiej kasie jest 500 tys. zł z wcześniej zaciągniętego kredytu na budowę ulic Brzechwy i Kochanowskiego, których koszty zostały najwyraźniej przeszacowane. Pięciu radnych poparło pomysł burmistrza i chciało budowy Rynkowej już w tym roku, czterech wstrzymało się od głosu, dwunastu głosowało przeciw uchwale. Pośpiech w przypadku tej inwestycji wydaje się wielu radnym nieuzasadniony, a nawet budzi podejrzenia przedwyborczego działania. Przypominają oni o ofercie współfinansowania przebudowy Rynkowej przez starostwo powiatowe, która zakłada na ten rok tylko 500 tys. zł, na przyszły 750 tys. zł. Przypominają też o środkach zewnętrznych, o które miasto wciąż powinno się ubiegać.

X

Right Click

No right click