HOT-INFO

11-400 Kętrzyn,
Polska

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Na obcym terenie, wśród obcych, strach zaglądał mu w oczy, a serce biło jak oszalałe. Koziołek swoją wycieczkę do miasta mógł przypłacić życiem, błąkał się w parku przy kętrzyńskim Stadzie Ogierów. Na ratunek ruszyli strażacy, strażnicy miejscy i lekarz weterynarii. Koziołek został zbadany i dostał zastrzyk uspokajający. Zwierzę nieprzyzwyczajone do ludzi nawet tych życzliwie do niego nastawionych, wciąż próbowało się bronić i uciec z pułapki. Zostało przetransportowane do lecznicy na obserwację, by nabrać sił i móc wrócić na wolność.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Tlenek węgla zwany czadem czai się niezauważony, bezbarwny bez smaku, bezwonny gaz może zabić i to w przeciągu pięciu minut. Najlepszym orężem do walki z czadem jest ludzka świadomość, gdy do akcji wyruszają strażacy wtedy wiadomo na pewno, że jest już za późno, można co najwyżej zapobiec najgorszemu. Tlenek węgla atakuje zwłaszcza w okresie jesienno – zimowym, zwłaszcza wtedy, gdy zapominamy o wietrzeniu pomieszczeń. Warto więc mieć na oku domowe piecyki gazowe, dbać o przewody wentylacyjne i nie bać się kominiarza - trzeba pamiętać stawką jest życie.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

„Nie bądź słaby, nie pozwól by tobą i twoim autem kierowały promile” to hasło ogólnopolskiej kampanii Zachowaj trzeźwy umysł, hasło, które ma otworzyć kierowcom oczy na ten palący problem. Do wspólnej akcji uświadamiającej kierowców stanęli w jednym szeregu: giżyckie Centrum Profilaktyki Uzależnień i Integracji Społecznej, giżyccy policjanci i strażnicy miejscy. Kierowcy, niektórzy pierwszy raz w życiu, musieli poddać się badaniu alkomatem. Trzy zera to w tym przypadku jedyny słuszny wynik badania. Podczas tej akcji innych wyników na szczęście nie było, kierowcy przekonywali, że znają zasady. Akcji promujących trzeźwość kierowców nigdy za dużo, to jeden z przystanków, który w zagonionej codzienności zwraca uwagę na problem. A co jeszcze działa na wyobraźnię kierowców ? Wypadki drogowe, ich tragiczne skutki potrafią budować świadomość, że alkohol i jazda samochodem nie idą w parze. Tegoroczna kampania Zachowaj trzeźwy umysł to szereg akcji promujących po prostu życie. Giżycko znalazło się w gronie 14 spośród 1009 samorządów, które za wkład w kampanię wyróżnione zostały pamiątkowym medalem. Dyrektor Centrum Profilaktyki Uzależnień i Integracji Społecznej Ewa Ostrowska chwali się też powołaniem w skład ogólnopolskiej Kapituły Trzeźwego Umysłu.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Archiwum dziwnych sytuacji prosto z giżyckich ulic powiększa się. Niektóre były tak nadzwyczajne, a wręcz nieprawdopodobne, że stały się znane w całej Polsce, jak choćby spacerujący ulicami Giżycka bóbr, pędzące ulicą konie, czy niebywałe, a jednocześnie mrożące krew w żyłach zdarzenie, kiedy to dziecko wypada z jadącego samochodu. Ale w archiwum miejskiego monitoringu w Giżycku są też bardziej drastyczne sytuacje, które wydają się być scenami z sensacyjnego filmu, a to niestety samo życie. Odkąd obserwują je 134 kamery miejskiego monitoringu płynie nieco spokojniej. 50 kamer śledzi miejskie życie, 84 kamery czuwają nad codziennością przedszkolnych i szkolnych społeczności. Na centrum miejskiego monitoringu, które jest elementem Centrum Zarządzania Kryzysowego - wydano w Giżycku około czterysta tysięcy złotych, pierwsze kamery zamontowano w 2007 roku, w tym roku dokupiono 32 nowe za 220 tys. zł. Miesięczne utrzymanie monitoringu kosztuje miejski budżet ok. 5 tys. zł - to wydatki głównie na energię elektryczną i dzierżawę łączy.

Redakcja
Fot. Wiesław Zygmunt

Nie było taryfy ulgowej, tak jak w życiowych sytuacjach, które nie wybierają ani czasu, ani miejsca. Ćwiczenia ratowników Mazurskiego WOPR-u miały przygotować ich do często ekstremalnych warunków, w których muszą postawić na ludzkie życie, mimo różnych przeciwności. Tym razem silny wiatr dawał się we znaki szkolącym się m.in. podczas wykonywania desantu ze śmigłowca. Taka umiejętność może się przydać na terenach popowodziowych – przekonuje dyrektor biura Mazurskiego WOPR-u Jarosław Sroka i dodaje, że ratownicy z Mazur już brali udział w takich działaniach i nieśli pomoc powodzianom. Służba drugiemu człowiekowi w szczególnej potrzebie nigdy nie należy do najłatwiejszych, to moment królowania emocji, ratownicy też nie są ich pozbawieni, ale najważniejsze by potrafili nad nimi zapanować. Nie poddać się sytuacji, umieć znaleźć najprostsze wyjście z trudnych okoliczności, ocalić życie ratowanego i swoje, to proste zasady, które nie zawsze tak łatwo wdrożyć w życie. Działamy w grupie, możemy na siebie liczyć, wtedy strach znika – zapewnia ratownik Mazurskiego WOPR-u Dariusz Sajewicz. Choć najgorętszy sezon letni trwa niedługo i można by sądzić, że ratownicy po nim zapadają w sen zimowy to jednak wcale tak nie jest, ich opieka nad korzystającymi z mazurskich jezior potrzebna jest stale, bez względu na porę roku.

X

Right Click

No right click